Kościół Katolicki odegrał wielką rolę w procesie zakorzeniania się przybyłej na tereny tzw. Ziem Odzyskanych ludności. Osiedlającym się tutaj, w tym rzeszom wysiedlonych ze swych domów na Kresach Wschodnich, stwarzał namiastkę stron rodzinnych, ułatwiając aklimatyzację w nowym, obcym i nieznanym miejscu zamieszkania. Pierwszy katolicki kapłan przybył na stałe do polskiego Kamienia dopiero po ponad pół roku od zdobycia miasta, które miało miejsce 5 marca 1945 r. Rezydujący w Gorzowie ks. dr Edmund Nowicki, Administrator Apostolski Kamieński, Lubuski i Prałatury Pilskiej wysłał we wrześniu 1945 r. na teren odwodu Kamień dwóch zakonników z Towarzystwa Chrystusowego - ks. Henryka Kulikowskiego i ks. Stanisława Ruta. Po przybyciu do miasta ks. Kulikowski objął administrowanie parafią, a 16 września dokonał uroczystego poświęcenia katedry, która po czterystu latach stała się ponownie katolicką świątynią. Po sześciu miesiącach pracy w naszym mieście ks. Kulikowski został przeniesiony do Golczewa. W marcu 1946 r. przybył do Kamienia ks. Michał Kaspruk, który został administratorem parafii i niebawem dziekanem kamieńskim, by kilka lat później zostać pierwszym proboszczem naszej wspólnoty parafialnej. Ksiądz Dziekan Michał Kaspruk, przedwojenny proboszcz parafii w Brzozdowcach, wysiedlony stamtąd wraz z parafianami, z którymi przywiózł Cudowny Obraz Pana Jezusa Brzozdowieckiego, przez szesnaście lat kierował kamieńską parafią i dekanatem. Obejmując w 1946 r. ster Kościoła katolickiego na Ziemi Kamieńskiej stał się jego faktycznym organizatorem. Przyszło Mu działać w czasach trudnych, zwłaszcza w okresie stalinowskim, będącym najtragiczniejszym w powojennej historii kościoła katolickiego w Polsce. W związku z przypadającą dziś pięćdziesiątą rocznicą śmierci ks. Kaspruka przypomnimy tę ważną dla powojennego Kamienia Pomorskiego postać. Ks. Michał Kaspruk urodził się 12 września 1886 r. w Buczaczu, w województwie tarnopolskim, jako syn Franciszka Kaspruka, z zawodu kowala i Magdaleny Kasprukowej, z domu Huzar. W rodzinnym mieście ukończył szkołę podstawową oraz gimnazjum zakończone zdobyciem świadectwa dojrzałości dnia 6 czerwca 1908 r. W tymże roku rozpoczął naukę w Seminarium Duchownym i na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Lwowskiego. Podczas studiów kolegą kamieńskiego proboszcza był ks. abp Eugeniusz Baziak, późniejszy metropolita lwowski i krakowski. Michał Kaspruk ukończył studia w 1912 r. i otrzymał święcenia kapłańskie z rąk Metropolity Lwowskiego ks. abpa Józefa Bilczewskiego (kanonizowanego przez papieża Benedykta XVI w 2005 r.). Następnie został wikariuszem w parafii w Czernielewie Mazowieckim w powiecie tarnopolskim. W kwietniu 1913 r. został przeniesiony na stanowisko wikariusza do parafii Jezierna w powiecie zborowskim. Siedem miesięcy później objął wikariat w Lubaczowie, gdzie pracował do sierpnia 1916 r. Swoje lubaczowskie przeżycia wojenne spisał w 1918 r. w zapiskach zatytułowanych „Lubaczów w czasie wielkiej wojny światowej od jej początku po dzień 22/8 1916 r.”. W sierpniu 1916 r. został przeniesiony do Chodorowa. W kwietniu 1917 r. trafił do Neutitschein na Morawach, gdzie był kapelanem dla uchodźców wojennych. Po powrocie do swojej diecezji, w maju 1918 r., został mianowany proboszczem parafii Sorocko, w powiecie Skałat. Cztery lata później został przeniesiony na stanowisko proboszcza parafii w Beremianach (powiat Zaleszczyki). W 1932 r. objął parafię w Brzozdowcach. W swojej macierzystej diecezji pełnił też urząd dziekana. 16 października 1945 r. odprawił ostatnią mszę świętą w brzozdowieckim kościele, po której czekała Go i Jego parafian droga w nieznane. Najważniejszą sprawą, przed opuszczeniem Brzozdowiec, stało się zabezpieczenie Cudownego Obrazu. Parafianie ukryli go w skrzyni proboszcza, którą zabrał ze sobą. Ksiądz Dziekan wspominał dramatyczną wędrówkę na Zachód w liście do Księdza Administratora Nowickiego, z końca lutego 1946 r., pisząc: „Czas od 16 października do 24 grudnia to gehenna moja i ludzi moich, 6 tygodni czekaliśmy na wagony w Chodorowie na rampie, na deszczu i zimnie, gdzie dwoje ludzi nam zmarło, w transporcie kolejowym byliśmy od 23 listopada do 24 grudnia, w którym po drodze zmarło 12 ludzi, z tego w Dębicy jednej nocy troje. Z Gliwic część parafian skierowano na Śląsk do Iłowa, a z częścią składającą się z parafian wojskowych przyjechałem do Powiatu Kamień, gdzie na razie zamieszkałem w Trzebieszowie, w domu pastora. Stan mój po przybyciu do Trzebieszowa był opłakany, kompletnie wycięczony z odmarzniętymi nogami i zawszony, trzeba było dwóch miesięcy by jako tako dojść do siebie […]”. W wigilię 1945 r. wysiedleni mieszkańcy Brzozdowiec dotarli do stacji Goliszewo (dzisiejsze Golczewo) rozlokowując się w obwodzie kamieńskim. Ks. Kaspruk trafił wraz z grupą parafian do Trzebieszewa. Nie planował jednak osiedlić się tam na stałe. W wystosowanym, cytowanym wyżej, liście do ks. dr. Nowickiego opisał swoją drogę kapłańską prosząc o przyznanie nieobsadzonej parafii w Golczewie, w okolicach którego również osiedlili się jego parafianie. W odpowiedzi ks. Nowicki powitał ks. Kaspruka w gronie kapłanów podległej sobie Administracji Gorzowskiej i w zamian za Golczewo, które objąć mieli Chrystusowcy, zaproponował przejęcie parafii w Kamieniu, po administrującym nią dotąd ks. Kulikowskim. 19 marca 1946 r. ks. Kaspruk został mianowany administratorem parafii, a w 1951 r. jej proboszczem. Był jednocześnie dziekanem, rozległego wówczas, bo obejmującego też m.in. Wolin, Międzyzdroje, Golczewo, Przybiernów i Stepnicę, dekanatu Kamień. W nowej parafii przyszło zmierzyć się ks. Kasprukowi z szeregiem wyzwań. Codziennością stała się troska o kościoły filialne wymagające podjęcia niezbędnych prac remontowych, ich przystosowanie do liturgii katolickiej i zaopatrzenie w szaty i naczynia liturgiczne. We znaki dawał się brak kapłanów. Sporo pracy kosztował także remont katedry kamieńskiej wymagającej m.in. oszklenia pozabijanych deskami okien. Stan tej najważniejszej ze świątyń dekanatu kamieńskiego nie był bowiem najlepszy. Liczne ubytki w dachu powodowały zamoknięcie stropów i odpadanie gdzieniegdzie tynków. Raziły zdekompletowane i nieczynne organy. Brakowało w końcu ołtarza głównego – tryptyku, który odnaleziony w lipcu 1946 r. w Benicach, wraz ze słynnym gotyckim krucyfiksem kamieńskim, został zabrany przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków do Szczecina, w celu przeprowadzenia niezbędnych prac konserwatorskich. Ksiądz Dziekan konsekwentnie zabiegał o odzyskanie ołtarza, który po konserwacji wrócił do Kamienia. Zabiegał również o fundusze na renowację świątyni. Zaangażował się w działalność Komitetu Odbudowy Katedry, który dzięki środkom pozyskiwanym od Konserwatora Zabytków, Starostwa Powiatowego i datkom ludności prowadził niezbędne prace remontowe w świątyni. Środki te były jednak niewystarczające. Dziekan kamieński szukał wówczas pomocy nawet u Generalnego Konserwatora Zabytków. W trosce o znajdujące się w katedrze zabytki i starodruki zorganizował ekspozycję muzealną w kapitularzu katedralnym. Proboszcz Kaspruk dbał także o pracę duszpasterską. Corocznie organizował rekolekcje wielkopostne, a dwukrotnie, dla pogłębienia religijności parafian, misje święte, z których pierwsze odbyły się w maju 1948 r., a drugie dziesięć lat później. W 1951 r. podjął starania o zorganizowanie bierzmowania w podległym sobie dekanacie. Planował, na maj, jego udzielenie w Kamieniu Pomorskim, Świnoujściu, Ładzinie, Kołczewie, Międzyzdrojach, Wolinie, Stepnicy, Przybiernowie i Golczewie. Starania te zbiegły się z planami Prymasa Polski abpa Stefana Wyszyńskiego, który chciał także, po raz pierwszy, przyjechać na Pomorze Zachodnie. Wizyta ta nie doszła jednak do skutku z powodu wyjazdu Księdza Prymasa do Rzymu, w ramach wizyty „Ad limina apostolorum”. Pierwsze po wojnie bierzmowanie ostatecznie odbyło się w Kamieniu. Udzielił go sufragan gnieźnieński ks. bp Lucjan Bernacki, który był w naszej parafii od 30 czerwca do 1 lipca 1951 r. Pod koniec życia Księdza Dziekana naszą parafię nawiedziła kopia Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, pielgrzymująca wówczas po Polsce w ramach obchodów milenijnych. Od połowy lat 50. XX w. ks. Kaspruk coraz bardziej podupadał za zdrowiu, co nie pozostało bez wpływu na Jego działalność jako proboszcza i dziekana. Wielokrotnie przebywał w szpitalu, gdzie przechodził poważne operacje. W 1962 r. obchodził jubileusz pięćdziesięciolecia święceń kapłańskich, w którym uczestniczył Ordynariusz Gorzowski ks. bp Wilhelm Pluta. Niestety, z przyczyń zdrowotnych, nie mógł już sprawować uroczystej mszy świętej, a jedynie w niej uczestniczył. W ostatnich miesiącach życia głęboko przeżył śmierć swego kolegi z lat seminarium, Metropolity Krakowskiego ks. abpa Baziaka, zmarłego 15 czerwca. Stan zdrowia Księdza Dziekana stale się pogarszał. Zmarł w kamieńskim szpitalu 4 września 1962 r. Cztery dni później czterdziestu księży i rzesze parafian odprowadzały Go na kamieński cmentarz. Żałobną mszę świętą celebrował ks. kan. Zygmunt Szelążek (wikariusz kapitulny, rządca Ordynariatu Gorzowskiego, w latach 1952-1956), a kazanie wygłosił dziekan gryficki ks. Stanisław Rut. Okolicznościowe przemówienia wygłosili także biskup pomocniczy gorzowski ks. bp Jerzy Stroba oraz wicedziekan kamieński ks. Kazimierz Matlak, proboszcz świnoujskiej parafii Stella Maris. Lubaczowskie wspomnienia ks. Kaspruka, dotyczące I wojny światowej, zamieszczone są pod poniższym adresem: http://www.zydzi.lubaczow.pl/index.php?kat=kroniki&id=1 Na fotografii: ks. dziekan Michał Kaspruk w ostatnich miesiącach życia (fragment fotografii ze zbiorów S. Burlikowskiego, https://picasaweb.google.com/lh/photo/8-_saDOdfsTvkaCy8Ykm1dMTjNZETYmyPJy0liipFm0 Przy przygotowywaniu niniejszego tekstu korzystano z akt osobowych ks. Michała Kaspruka znajdujących się w Archiwum Diecezjalnym w Zielonej Górze oraz materiałów archiwalnych z Archiwum Państwowego w Szczecinie. |