W ostatnich dniach dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci Pana Andrzeja Kozłowskiego, pioniera naszego miasta, kamieńskiego bohatera więzionego w stalinowskiej Polsce za przynależność do Narodowego Frontu Młodzieży Polskiej, pierwszej tajnej antykomunistycznej organizacji młodzieżowej działającej w Kamieniu Pomorskim, przyjaciela i darczyńcy naszego Muzeum. Andrzej Kozłowski urodził się 18 kwietnia 1930 r. w Sieradzu jako szóste, najmłodsze dziecko Stanisława i Michaliny zd. Chrząstek. W wieku dwóch lat stracił ojca, który zmarł mając 42 lata. Ciężar utrzymania rodziny spadł wówczas na Jego mamę. Z czasem starsze rodzeństwo usamodzielniło się. Wraz z wybuchem II wojny światowej Pan Andrzej mieszkał w Sieradzu z matką i starszym o cztery lata bratem Michałem. W 1941 r. po odmówieniu podpisania prze mamę Volkslisty Kozłowscy zostali wysiedleni do Generalnego Gubernatorstwa. Trafili do Częstochowy, w której znosili trudy okupacyjnego życia. Tam Pan Andrzej podjął naukę na tajnych kompletach, na których ukończył pierwszą klasę gimnazjum. Parę miesięcy po wyzwoleniu miasta rodzina Kozłowskich osiedliła się w Kamieniu Pomorskim, gdzie ściągnął ich szwagier Jan Michalski oficer stacjonującego w Kamieniu 39. Pułku Piechoty. Początkowo zamieszkali u rodziny by wkrótce przeprowadzić się do ocalałej do dziś willi przy dzisiejszej ulicy Mieszka I-go nr 5. Pani Kozłowska założyła w poniemieckim kiosku, w sąsiedztwie pobliskiego przejazdu kolejowegom sklepik spożywczy, który był jedną z pierwszych placówek handlowych. We wrześniu 1945 r. Andrzej Kozłowski został uczniem drugiej klasy kamieńskiego gimnazjum. W naszym mieście Pan Andrzej należał do grona organizatorów ZHP, do którego wstąpił w Częstochowie 3 maja 1945 roku i gdzie był zastępowym w tamtejszej 8. Drużynie Harcerskiej. Został drużynowym pierwszej w Kamieniu Drużyny im. Tadeusza Kościuszki. Należał do grona uczniów gimnazjum, którzy zainicjowali działalność niepodległościową w Kamieniu Pomorskim. Szczególny wpływ, jak wspominał po latach Pan Kozłowski, miał na nich inspektor oświaty oraz jej organizator na Ziemi Kamieńskiej, należący do Polskiego Stronnictwa Ludowego, Józef Bochniak. Ten znany ze swych opozycyjnych poglądów i przemówień nauczyciel został aresztowany przed wyborami do Sejmu Ustawodawczego z 19 stycznia 1947 r. dla zapewnienia ich spokojnego przebiegu. Zatrzymanie Bochniaka było bowiem równoznaczne z paraliżem działalności PSL-u na terenie powiatu kamieńskiego w okresie przedwyborczym. W sytuacji bezpardonowej walki prowadzonej przez rządzącą Polską Partię Robotniczą z PSL-em i aresztowań jego działaczy i członków kamieńscy harcerze i uczniowie Bochniaka - Andrzej Kozłowski ze swym bratem Michałem oraz grupą kolegów ze szkoły – Mieczysławem Malczykiem, Wiesławem Stokowcem i Zbigniewem Brajczewskim oplakatowali Kamień ulotkami o treści: Nie dajcie się omamić bandytom z PPR-u, głosujcie na PSL, które podpisano B. O . L. Skrót ten oznaczający hasło: Bóg, Ojczyzna, Lud funkcjonariusze kamieńskiego Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego rozszyfrował jako Bojową Organizację Ludową, dążącą do obalenia ustroju Polski Ludowej. Niebawem aresztowani zostali Michał Kozłowski i W. Stokowiec. Bici i torturowani przetrzymywani byli przez okres wyborów w PUBP, który mieścił się w gmachu zajmowanym dziś przez Sąd Rejonowy. Nie przyznali się jednak do prowadzenia działalności konspiracyjnej. Po wyjściu z więzienia Urzędu Bezpieczeństwa M. Kozłowski musiał jednak opuścić Kamień. Działalność opozycyjna przed wyborami z 19 stycznia 1947 r. legła u podstaw założenia tajnej, młodzieżowej antykomunistycznej organizacji niepodległościowej pod nazwą „Narodowy Front Młodzieży Polskiej”, propagującej idee skautingu oraz myśl narodową. Skupiała kilkunastu młodych ludzi z Kamienia, którzy nie ukończyli jeszcze dwudziestego roku życia opowiadających się przeciwko nowej, powojennej rzeczywistości. Inicjatorem powstania organizacji był Mieczysław Malczyk, który po złożeniu egzaminu maturalnego w Kamieniu został studentem Wydziału Konsularnego Akademii Nauk Politycznych w Warszawie. W Kamieniu odpowiedzialny za działalność organizacji był Andrzej Kozłowski. Jej pierwsze zebranie odbyło się w grudniu 1947 r. Po roku działalności została zdekonspirowana. 21 października 1948 r. nastąpiły aresztowania wszystkich członków. Pan Andrzej po latach tak wspominał o tym chyba najtrudniejszym okresie swego życia: Przetrzymywano mnie i kolegów przez 24 godziny w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa w Kamieniu Pomorskim, a następnie wywieziono nas wszystkich do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa w Szczecinie. Tam rozpoczęły się ciężkie przesłuchania na okoliczności powiązania naszej organizacji z innymi. Przesłuchania w zasadzie odbywały się w nocy przy zastosowaniu sadystycznych metod – bicia po twarzy, nerkach, ściskania palców między metalowymi prętami, czy sadzenie na tzw. „Koniku Andersa” (odwrócony stołek) w silnym świetle lamp i pozostawienie w jednej pozycji niejednokrotnie przez całą noc. W czasie śledztwa na okres 10 dni wywieziony zostałem do Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie przy ul. Koszykowej. Tam w gronie kilkudziesięciu osób przebywałem w celi mieszczącej się w podziemiach budynku. Podobnie jak w Szczecinie na przesłuchania wyprowadzony byłem w nocy. Proces przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Szczecinie rozpoczął się 17 lutego 1949 r. Podobnie jak inne procesy polityczne tamtych lat miał charakter pokazowy. Oskarżeni za przynależność do organizacji zostali: Mieczysław Malczyk, Bogdan Ołtarzewski, Andrzej Kozłowski, Zbigniew Brajczewski, Wojciech Dąbrowiecki, Wojciech Flisowski, Stanisław Dobies, Jerzy Fenikowski, Stefan Patalas, Zenobia Kempa oraz Alfreda Matoszko. Wiesławowi Stokowcowi oraz braciom Józefowi i Stefanowi Krużyńskim postawiono zarzut niepoinformowania, jak czytamy w akcie oskarżenia, „władzy powołanej do ścigania przestępstw” o „istnieniu na terenie Kamienia Pomorskiego przestępczego związku”. Na salę rozpraw oskarżeni przybyli pieszo, zakuci w kajdanki i w asyście MO, z gmachu więzienia przy ul. Kaszubskiej do sądu mieszczącego się przy ul. Wojska Polskiego. Na rozprawie obecni byli, oprócz rodzin oskarżonych, także ich koledzy szkolni i nauczyciele. Kreowani przez partię, jej zbrojne ramię i stalinowski „wymiar sprawiedliwości” na bandytów i wrogów ludowego państwa mieli stanowić przestrogę dla innych, którzy chcieliby podążyć ich śladami. Oprócz członków organizacji w stan oskarżenia postawiono również osoby, które jedynie wiedziały o niej, nie angażując się w jej działalność – braci Józefa i Stefana Krużyńskich (Stefan Krużyński był właścicielem wytwórni wód gazowanych przy ul. Goliszewskiej - obecnie Szczecińskiej i radnym Miejskiej Rady Narodowej). Cztery dni później zapadł wyrok. Za przynależność do „przestępczego związku” oraz za to, iż usiłowali „przemocą zmienić ustrój Państwa Polskiego” wszyscy oskarżeni zostali skazani przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Szczecinie na karę więzienia, utratę praw publicznych, obywatelskich i honorowych oraz przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa. Najwyższe wyroki zapadły w stosunku do przywódców - M. Malczyka, którego skazano na 10 lat więzienia i Andrzeja Kozłowskiego – 7 lat. Wobec pozostałych członków Frontu Młodzieży Rewolucyjnej orzeczono kary od sześciu lat do roku pozbawienia wolności. Pan Andrzej Kozłowski otrzymał wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności z zaliczeniem okresu śledztwa na poczet kary. Po rocznym pobycie w więzieniach szczecińskich został w 1949 r. osadzony w więzieniu we Wronkach, stanowiącym jeden z symboli bezprawia w ówczesnej Polsce. Po dwóch latach przebywania w nieludzkich warunkach trafił wraz z innymi młodymi więźniami wronieckiej katowni do obozu w Jaworznie, gdzie zmuszeni do niewolniczej pracy poddawani byli nieustannej indoktrynacji. Dwie prośby o przedterminowe zwolnienie skierowane wcześniej przez Jego matkę do prezydenta Bolesława Bieruta nie zostały pozytywnie rozpatrzone. Uznano, że sprawa ta nie zasługuje na nadanie jej biegu uzasadniając odmowę słowami: „nie zasługuje na łaskę przedterminowego zwolnienia”. W Jaworznie Pan Andrzej z uwagi na zły stan zdrowia został skierowany do pracy w ślusarstwie. Pracował początkowo przy montażu szaf pancernych, a później stojaków do karabinów. Ukończył kurs zawodowy, po którym został przyjęty do drugiej klasy Technikum Mechanicznego działającego w obozie, którą ukończył. Z obozu pracy w Jaworznie został zwolniony po śmierci Stalina, 8 kwietnia 1953 roku w wieku 23 lat, z których pięć spędził w więzieniu. Nie pozostało to bez wpływu na Jego zdrowie powodując wyniszczenie młodego organizmu, które odczuwał do końca życia. Jaworzno opuścił z tzw. wilczym biletem. Usiłował ukończyć rozpoczętą w obozie naukę w Technikum Mechanicznym. Drzwi niemal wszystkich szkół były jednak dla Niego zamknięte. Dopiero dzięki pomocy ludzi dobrej woli, którzy zachowali dla siebie informację o Jego więziennej przeszłości udało Mu się ukończyć Technikum Hutnicze. Dostał się na nawet na Politechnikę, na której jednak kształcił się tylko trzy semestry. Opozycyjna przeszłość i tym razem pozbawiła Go możliwości nauki. Otrzymał nakaz pracy w Hucie Zawiercie, w której pracował na różnych stanowiskach do czasu przejścia na rentę inwalidzką. Angażował się w działalność Klubu Sportowego „Warta” w Zawierciu oraz Związku Młodocianych Więźniów Politycznych z lat 1944-1956 „Jaworzniacy”. Powstałe w 2009 roku Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej od początku swej postawiło sobie za cel poznawanie i przybliżanie najnowszych dziejów naszego miasta po 1945 roku. Panu Andrzejowi zawdzięczamy szczególnie dużo. Przed pięciu laty napisał list do naszego Muzeum, w którym opisał swoje kamieńskie losy oraz działalność Narodowego Frontu Młodzieży Polskiej. Dziś list ten ma szczególne znaczenie. Pan Kozłowski przekazał również naszemu Muzeum cenne materiały z kamieńskiego okresu swego życia. Niezwykłą wartość przedstawia pięć fotografii z pierwszych polskich dożynek w naszym mieście, które odbyły się 16 września 1945 r. czy fotografia przedstawicieli kamieńskich harcerzy, uczestników zlotu „Trzymamy straż nad Odrą” w 1946 r. Kamieńskiemu Muzeum podarował również reprodukcje zdjęć dotyczących kamieńskiego gimnazjum z drugiej połowy lat 40. ubiegłego wieku. 8 lipca 2011 roku mieliśmy zaszczyt gościć u Państwa Krzysztofy i Andrzeja Kozłowskich w Zawierciu. Ogromna gościnność i życzliwość nam okazana pozostanie na zawsze w naszej pamięci. Pan Andrzej dał się wówczas namówić na sfilmowanie swych kamieńskich wspomnień. O Kamieniu, pomimo iż w mieście tym nie mieszkał już od ponad sześćdziesięciu mówił z ogromną miłością. Było to miasto Jego młodości, Jego „ukochane miasto” jak mówił, które bardzo chciał jeszcze odwiedzić. Niestety problemy zdrowotne nie pozwoliły na realizację tego zamysłu. Po raz ostatni rozmawialiśmy telefonicznie i korespondowaliśmy w ubiegłym roku przed obchodami siedemdziesięciolecia polskiej administracji państwowej na Ziemi Kamieńskiej, które odbywały się w dniach 22-24 maja 2015 roku. Pan Andrzej Kozłowski zmarł 11 października. Cztery dni później spoczął na Cmentarzu Parafialnym w Zabrzu. Cześć Jego Pamięci!
|