W ubiegłą sobotę, 28 stycznia br., w kamieńskim Muzeum, dzięki zaangażowaniu Przyjaciela i Darczyńcy MHZK Pana Przemysława Momota, odbyła się promocja książki „W pułapce gestapo i NKWD. Historia mojego życia”, autorstwa zmarłego w 2006 r. Michała Zammela. O książce opowiadał syn Autora – Pan Władysław Zammel, który rok po śmierci ojca doprowadził do jej wydania. Michał Zammel zachowany w pamięci obraz przeszłości przelał na papier w 1982 r. Okres kilkudziesięciu lat jaki upłynął od opisywanych przez niego wydarzeń z pewnością nie pozostał bez wpływu na sposób w jaki je opisał. Sam Autor nie był w końcu historykiem, a i czas zrobił swoje. Był tego świadom pisząc we wstępie, iż trudno jest mu po latach przypomnieć sobie wszystkie wydarzenia, których był uczestnikiem. Mimo tego, nie pominął podejmowania spraw dla siebie trudnych, do których niełatwo mogło być mu wracać. W życiu Michała Zammela, który przyszedł na świat w żydowskiej rodzinie w Piotrkowie Trybunalskim w 1917 r., było kilka dat przełomowych, które odcisnęły piętno na jego dalsze losy. Pierwszą jest rok 1937 r. gdy był jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym, polskim obywatelem uwięzionym w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau, z którego, jak pisał, wydostał się dzięki interwencji ambasadora Józefa Lipskiego. Dwa lata później w Wojsku Polskim walczył z najeźdźcą w kampanii wrześniowej. Następnie dwukrotnie, dzięki pomocy innych, uszedł z życiem. Ostrzeżony przez katolickiego księdza uniknął niewoli niemieckiej, która kosztowałaby go najwyższą cenę. Za drugim razem szeregowy niemiecki żołnierz, który pomógł rodzinie Zammelów uratował ich od niechybnej śmierci. Autor podczas wojny założył rodzinę. Po agresji Niemiec na ZSRR jedynym rozwiązaniem dla stała się ucieczka na wschód. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski Autor stał się żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. W swych wspomnieniach opisał swój szlak bojowy z tego okresu. Wspomniał też o wzajemnych polsko-żydowskich relacjach panujących wśród żołnierzy, którzy nie szczędzili sobie ostrych słów. Gdy w czerwcu 1942 r. znaleźli się w Palestynie Michał Zammel zdecydował się wraz z innymi Polakami pochodzenia żydowskiego walczyć o żydowską Palestynę. Wstąpił do podziemnej organizacji „Hagana” walczącej z Anglikami. Ta trudna z pewnością decyzja oznaczała dezercję. M. Zammel podejmując ją był tego świadom. Złożoność ówczesnej sytuacji mogła ją w jakiś sposób uzasadniać. Rozumieli ją, jak pisze Autor, także Polacy, którzy nie poszukiwali dezerterów. Po krótkim czasie Michał Zammel trafił w szeregi brygady żydowskiej walczącej u boku Brytyjczyków, z którą z Egiptu trafił do Włoch i Austrii. Stąd wyruszył na wschód w celu odszukania rodziny. Po jej odnalezieniu na terenie ZSRR znalazł się pod obserwacją NKWD jako „element politycznie podejrzany”. W konsekwencji rodzina Zammelów trafiła na Sybir, z której wróciła do kraju w wyniku ostatniej fali repatriacyjnej w 1959 r. Na dobre opuścili Polskę po 1968 r. Spisana przez M. Zammela historia jego życia, opowiedziana pokrótce w sobotę przez jego syna, stanowi interesujący przyczynek do losów Polaków żydowskiego pochodzenia podczas drugiej wojny światowej, których dotknęła ona w tak tragiczny sposób. Autor miał szczęście gdyż ocalał, niejednokrotnie stawał jednak przed trudnymi wyborami rzutującymi na jego dalsze życie. Książka ta, to również, jak zauważył długoletni dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego prof. Feliks Tych, interesujące odbicie niełatwych relacji polsko-żydowskich przed 1939 r., w trakcie II wojny światowej i po 1945 r.
|