Już minął 12 tydzień niewoli
we Frycowie, a 4 miesiące od odebranej niewoli. Co dalej ? Każdy
marzy o wolności a tu nic. Grunt że z Kongreso(wej) …. pierwsza
paczka jest.
Frycow
20/I 1940
Na VI Sesji Rady Miejskiej w Kamieniu
Pomorskim, pan radny Bogusław Żak zgłosił wniosek, w sprawie
zabezpieczenia przez Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej napisów,
pozostawionych przez robotników przymusowych pracujących w okresie
II wojny światowej na terenie majątku von Puttkamerów we
Wrzosowie, uważając, zresztą słusznie, że mają one ogromną
wartość historyczną.
Wraz z wieloletnim Społecznym
Opiekunem Zabytków, historykiem Henrykiem Masłowskim
postanowiliśmy udać się do Wrzosowa. Po przybyciu na miejsce,
naszym oczom ukazał się makabryczny widok. XIX - wieczny pałac i
budynek gospodarczy, w którym miały być napisy są w stanie
kompletnej ruiny. Na poddaszu, zamieszkałym w czasie wojny przez
robotników przymusowych, obecnie zachowane są jedynie belki
stropowe, w większość przegniłe i powyginane, w każdej sekundzie
grożące zawaleniem się. Te które już opadły, natychmiast
zbierane są przez mieszkańców poszukujących drewna na opał.
Najbardziej przerażające jest to, że zrywane też były deski z
cennymi napisami, o czym dowiedzieliśmy się z relacji mieszkańców
wioski. W budynku, pod przegniłym stropem zbiera się również
młodzież, nieświadoma niebezpieczeństwa jakie im zagraża w tym
miejscu. Mając świadomość istniejącego zagrożenia, po wykonaniu
dokumentacji fotograficznej stanu istniejącego budynku wróciliśmy
do Kamienia Pomorskiego.
Na kolejnej VII Sesji Rady Miejskiej,
która odbyła się 25 kwietnia, przedstawiłem rzeczywisty stan
budynku i zaznaczyłem, że nawet jeśli pozostały jakieś napisy są
one niedostępne i pobyt w budynku jest bardzo niebezpieczny,
zagrażający życiu bądź zdrowiu. I tak sprawa by się zapewne
zakończyła, gdyby nieoczekiwana informacja od mieszkańca Wrzosowa
- pana ŁUKASZA ANDRUSZKIEWICZA. Pan Łukasz, przypomniał sobie, że
na jednym z drewnianych filarów, kilka lat temu widział przybite
deski z napisami. Po przybyciu na miejsce, wraz z kolegą, podejmując
ryzyko, zerwał dwie deski, zabierające je ze sobą do domu.
Pozostała jeszcze jedna – została ona zerwana kilka dni później
już w mojej obecności.
Deski były mocno zniszczone –
widoczne były liczne spękania, częściowo zmurszałe, z dużą
ilością korników. Zostały one załadowane do samochodu i jeszcze
tego samego dnia przekazane do pana Jakuba Patuchy z firmy Antyk –
Styl, gdzie z wielką pieczołowitością zostały one
odrestaurowane.
Co przedstawiają napisy na deskach?
Jest to częściowo zachowany pamiętnik pisany raz w tygodniu,
prawdopodobnie przez jednego robotnika przymusowego pracującego w
majątku von Puttkamerów. Jest to oczywiście jedynie fragment
pamiętnika, pisanego od 20 stycznia 1940 roku do 24 marca 1940 –
ostatni wpis brzmi następująco „19 tygodni Przyszły wielkie
zmiany (zmiana wachmana) oraz dziś w nocy nagły wyjazd wszystkich
lwowiaków i po jednym pomorzaku i kongresowcu razem 9 ludzi. Gdzie?
Co Bóg da. Żegnajcie nam ci co zostają. Wybaczcie nam co wam
dopiekli. Pisz dalej. bo my swoje już we Frycowie zakończyli.
Frycow 24/ III 19.”
Niestety już się chyba nie dowiemy,
jak wiele desek z napisami zostało zniszczonych. Głównie przez
ignorancję ludzi, dla których był to tylko surowiec opałowy.
Zaginął bezpowrotnie fragmentem historii ludzi, którzy
doświadczyli tragedię wojny, liczne upokorzenia, niepewność
jutra i utratę wolności. Po wielu latach ta pamięć została
prawie całkowicie zamazana.
Deski na których pisano pamiętnik,
są już wyeksponowane w kapitularzu kamieńskiej katedry. Zapraszam
mieszkańców do zapoznania się z jego treścią - od poniedziałku
do soboty w godzinach 10.00 – 17.00.
|